Zdrowie

Wizyta u dietetyka klinicznego. Czy warto? Ile kosztuje?

Niedługo minie rok od mojej pierwszej wizyty u dietetyka klinicznego. To była jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Serio! Przewróciła wszystko do góry nogami. Dodatkowo ktoś w końcu zaopiekował się mną w 100%. Niestety lekarz podczas krótkiej wizyty nie da rady zająć się tak dobrze pacjentem. Mało jest też lekarzy, którzy chcą łączyć medycynę akademicką z naturalnymi metodami. Pisząc naturalne metody mam na myśli zdrowe żywienie, sport czy zadbanie o swoje zdrowie psychiczne. Czy warto się wybrać do dietetyka klinicznego? Ile kosztuje taka wizyta? Jak wygląda pierwsza wizyta? Czy trzeba robić badania? Coraz więcej osób będzie korzystać z pomocy takich specjalistów, a więc postanowiłam stworzyć taki wpis. Być może ułatwi komuś decyzję.

Wizyta u dietetyka klinicznego – najważniejsze informacje

Powód wizyty czyli dlaczego się zdecydowałam?

Już wcześniej korzystałam z pomocy dietetyka natomiast nie wspominam dobrze tej współpracy. Zrezygnowałam z diety po kilku dniach. Dopiero później zobaczyłam jak prawidłowo powinna polegać współpraca między pacjentem, a dietetykiem, kiedy trafiłam do dobrego specjalisty.

Poszłam do dietetyka z powodu mojej niedowagi. Ja wiem, że mam szybką przemianę materii, ale chciałam to jeszcze skonsultować. Dodatkowo pomyślałam sobie, że może na coś choruję? Może mam problemy z tarczycą? Warto to sprawdzić i wziąć się za siebie. Ponadto byłam zmęczona, bardzo senna i psychicznie też nie czułam się dobrze.

Jak wyglądała pierwsza wizyta?

Była dość długa. Dietetyk bardzo dokładnie wypytywał mnie o różne rzeczy. Był czas na powiedzenie o wszystkich dolegliwościach i problemach, na ciekawe rozmowy i na uzupełnianie informacji o mnie. Analizowane były moje badania krwi i w międzyczasie dietetyk wykonał analizę składu ciała.

Po około 2 tygodniach otrzymałam nowe zalecenia i mogłam wprowadzać zmiany do swojego życia.

Czy trzeba zrobić jakieś badania?

Tak. Dostałam całą listę badań do wykonania. Bez badań dietetyk nie podjąłby ze mną współpracy. To nie są jakieś wróżby, specjalista bazuje także na badaniach. Kilka lat temu, kiedy poszłam do dietetyka żadnych badań ode mnie nie wymagano. Jestem w szoku, że można tak pracować z pacjentami!

Listę badań możecie zobaczyć -> TUTAJ.

Postanowiłam pójść do lekarza rodzinnego i poprosić o skierowanie na niektóre badania. Powiedziałam, że idę do dietetyka i opisałam swoje objawy. Lekarz rodzinny nie dał mi skierowania, a jego zachowanie było skandaliczne. Pisałam o tym na blogu -> O tym jak nie posłuchałam się lekarza i zawalczyłam o własne zdrowie.

Zrobiłam badania prywatnie. Dokładnie nie pamiętam, ale wszystko wyszło coś koło 600-700 zł. Zrobiłam komplet badań + później dodatkowo krzywą cukrową i insulinową.

Ile kosztowała wizyta?

Cały pakiet tj. pierwsza wizyta, dieta, zalecenia, suplementacja i wizyta kontrolna wyniósł ok. 600 zł.

Do tego musiałam jeszcze wykupić suplementy i na to poszło kilkaset zł. (miałam spore niedobory).

Pierwszą wizytę miałam w lutym 2020 roku. Ceny już się zmieniły i są wyższe, ale mój dietetyk i tak ma zapełniony kalendarz, chętnych nie brakuje 🙂

Czy warto skorzystać z pomocy specjalisty?

TAK TAK TAK! ZDECYDOWANIE TAK! Wiem, że dla niektórych te liczy są przerażające natomiast ludzie wydają większe sumy na pierdoły. Ja zainwestowałam w swoje zdrowie i nie żałuję. Dzięki temu dowiedziałam się, że mam insulinooporność i liczne niedobory. Zmęczenie, senność, ból jelita, ból głowy, niepokój, lęk to nie są normalne objawy. Coś się dzieje i warto się temu przyjrzeć.

Korzystam z przepisów mojej dietetyczki, ale też sama próbuję coś robić. Dzięki tym przepisom uczę się jak dobierać odpowiednie proporcje i staram się, żeby moja dieta była odżywcza, nieprzetworzona i różnorodna. Nauczyłam się planować posiłki i regularnie gotować.

A więc podsumowując: czuję się o wiele lepiej, nieprzyjemne objawy zniknęły i tak jak już pisałam, to jedna z lepszych decyzji! 🙂 Podaję namiar na mojego dietetyka, bo wiem, że będą pytania: https://www.znanylekarz.pl/edyta-solek-trojnar/dietetyk/lublin

Wpisy uzupełniające temat:

Dieta bez glutenu i nabiału – konkretne zmiany jakie zaszły w organizmie

2 komentarze

  • Reply
    Klaudia Jaroszewska
    8 stycznia 2021 at 17:35

    Ja z dietetykiem też się nie polubiłam – takim zwykłym. Mówiłam, że nie jem nabiału, bo nie mogę – pyk: pierogi ruskie. Super. A porcje to mi takie dał, że owsianki, gęstej zbitej miałam cały talerz pełny po brzegi – jadłam na trzy razy. A gdzie reszta posiłków? Także wiecej nie skorzystam raczej 🙁 ale kliniczny brzmi lepiej – szczególnie przez to, że robiłaś badania 🙂

    • Reply
      Gosia - Korzystamy z natury
      8 stycznia 2021 at 18:51

      No ja poszłam do dietetyka z polecenia i czytałam opinie. Potem przekonałam się, że świetnie trafiłam 🙂

    Napisz komentarz