Rozwój osobisty Styl życia

Od pesymistki do optymistki czyli jak w ciągu kilku lat zmieniłam swoje nastawienie do życia

Kiedyś byłam przestraszoną dziewczyną, która bała się ryzykować i działać. Kiedyś bałam się wyrażać swoje zdanie, ponieważ za bardzo przejmowałam się tym, co inni o mnie pomyślą. Kiedyś byłam pesymistką niewierzącą w to, że się coś powiedzie. Teraz, z dnia na dzień, coraz pewniej stąpam po ziemi. Staram się pozytywnie patrzeć w przyszłość, bo wiem, że pozytywne myślenie ma znaczenie. Nasze organizmy mają moc samouzdrawiania, a dobre nastawienie do życia ma wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie. Praca nad sobą to proces. Ja mając 20 lat w życiu nie pomyślałabym, że przejdę taką przemianę. Teraz mam 29 lat, a zmiana nastawienia trwa u mnie od kilku dobrych lat. Dziś czuję, że jest mi lżej, bo zrzuciłam ogromny bagaż. Jeśli chodzi o mnie to jest to dość osobisty wpis. Raczej takich nie poruszam na blogu, ale tym razem postanowiłam zrobić wyjątek, ponieważ jestem przekonana, że pomoże wielu osobom.

Moje małe-wielkie zwycięstwa

Kiedyś byłam pesymistką

Zawsze z góry zakładałam, że nie ma sensu próbować, bo i tak się nie uda. Snucie czarnych scenariuszy to była moja specjalność. Nie ma co się dziwić, że potem człowiek choruje i źle się czuje skoro tak bardzo zatruwa swój organizm negatywnymi myślami. Optymiści żyją dłużej i cieszą się lepszym zdrowiem niż pesymiści. A to dlatego, że nasz sposób myślenia oddziałuje na ciało. Teraz jestem optymistką i staram się myśleć pozytywnie. Nigdy się nie poddaję i jak mnie ktoś nie wpuszcza drzwiami to włażę oknem, a jak nie oknem to kominem. Kiedyś nawet nie próbowałabym, bo z góry zakładałam, że się nie uda.

Kiedyś nie miałam własnego zdania lub bałam się je wyrażać

Z perspektywy czasu widzę jakie to było głupie. Przecież można wyrażać swoje zdanie w sposób kulturalny. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza to jego sprawa. Ja przecież też nie zgadzam się z wieloma osobami. Takie jest życie.

Kiedyś przejmowałam się tym, co inni o mnie pomyślą

Bałam się, że ludzie będą wypowiadać się na mój temat niekoniecznie dobrze. Starałam się każdemu przypodobać i z każdym mieć poprawne relacje. Byłam taką grzeczną Gosią, która nakładała maskę i cholernie się z tym męczyła.

Kiedyś bałam się porażki

Teraz widzę, że dzięki tym porażkom idę do przodu. Popełniłam mnóstwo błędów przy prowadzeniu firmy, bo jestem po prostu młodym przedsiębiorcą. I miałam do tego prawo! Właśnie te błędy nauczyły mnie najwięcej. To był najlepsze, najskuteczniejsze lekcje. A nawet jeśli poniesie się jakąś porażkę … to czy to ma jakieś znaczenie? Zawsze można zacząć od początku z innym nastawieniem wykorzystując zdobytą wiedzę i doświadczenie.

Kiedyś nie wierzyłam w siebie

I ten brak wiary w siebie tak strasznie blokuje człowieka. Im bardziej wierzę w siebie, tym lepsze teksty powstają na blogu i zdobywam sporo nowych czytelników. Im bardziej wierzę w siebie, tym mam lepsze pomysły na rozwój firmy. Po prostu im bardziej wierzę w siebie, tym lepiej radzę sobie z różnymi rzeczami w moim życiu. Ten brak wiary w siebie strasznie ogranicza, nie pozwala rozwinąć skrzydeł i wykorzystać swojego potencjału.

Kiedyś bałam się krytyki i szukałam potwierdzenia swoich decyzji

Nie byłam pewna czy dobrze robię, choć w wielu przypadkach podejmowałam słuszne decyzje. Takim przełomem było założenie firmy. Zaczęłam robić to, co innym niekoniecznie się podoba. Często słyszałam: „Pisanie bloga? Serio?! Weź się do normalnej pracy.” To był taki przełom i powiedziałam sobie dość. Chcę mieć firmę i idę w to. Co komu do tego?! Byłam wyzywana od nierobów i leni. Teraz widzę, że te wszystkie doświadczenia tylko mnie umocniły.

W tym momencie podejmuję mnóstwo decyzji, które są szeroko komentowane i krytykowane, np. w rodzinie. Choć staram się mało opowiadać o sobie to i tak ktoś zawsze się dowie. Wiecie, że nawet ostatnio zostałam skrytykowana za to, że robię sobie dokładne badania? Pewna osoba stwierdziła, że nie powinnam na siłę szukać chorób i przestać cudować z dietetykiem (o tym dlaczego zdecydowałam się na taką wizytę napiszę oddzielny post).

Teraz jestem tak pewna tego co robię, że takie komentarze mnie nie ruszają.

Mam pecha do ludzi, którzy wpieprzają się moje życie i chcą decydować o nim. Myślę, że bierze się to też w pewnym sensie z zazdrości. Ja coś robię, działam, rozwijam się i wychodzę poza schematy. Ludzie tego nie lubią. Sami nie zmienią pracy, w której są wykorzystywani, ale innym będą radzić jak mają żyć.

Nie dyskutuję z głupcami 

Szkoda mojego czasu. Jeśli ktoś wypowiada się na tematy, o których nie ma bladego pojęcia i nie słucha argumentów to ucinam rozmowę. Często próbowałam tłumaczyć, ale to nic nie dało. Opierałam się nawet na badaniach i autorytetach w danej dziedzinie. A najlepsze jest to jak o odżywianiu wypowiada się osoba, która swojemu dziecku codziennie daje coca-colę, tonę słodyczy i na każde pierdnięcie antybiotyk 😀

I wiem, że czeka mnie jeszcze sporo pracy nad sobą. Jednak uważam, że są to moje wielkie zwycięstwa. I jestem z tego dumna. Wiem też, że wiele osób ma z tym problem. Posty z kategorii ’zdrowie psychiczne’ biją rekordy wyświetleń. To oznacza, że ludzie tego potrzebują.

Pewnego dnia po prostu coś się w Tobie zmieni.

Zdasz sobie sprawę

co jest ważne, a co nie.

Nauczysz się mniej przejmować tym,

co inni o tobie myślą

i więcej o tym,

co sam myślisz o sobie.

Zdasz sobie sprawę z tego, jak daleko zaszedłeś

i przypomnisz sobie

kiedy myślałeś,

że jesteś w takim bałaganie,

z którego nigdy nie wyjdziesz.

Uśmiechniesz się.

Uśmiechasz się, bo jesteś

naprawdę dumny z siebie

i z tego jak walczyłeś,

jaką osoba właśnie się stałeś.

Dawid Waszak

5 komentarzy

  • Reply
    Dorota
    13 lutego 2020 at 10:42

    Bardzo ciekawe refleksje! Ten typ myslenia „nie warto probowac,nie uda sie” jest chyba typowy dla wschodniej Polski?(pochodze z Chelma).Wychodzenie poza schemat nie bylo popularne w miejscu gdzie dorastalam dlatego z przyjemnoscia sie z tamtad wyprowadzilam.
    Powodzenia w rozwoju osobistym i zawodowym,trzymam kciuki.?

    • Reply
      Gosia
      13 lutego 2020 at 13:45

      dziękuję! 🙂 Chełm blisko Lublina 🙂

  • Reply
    Klaudia Jaroszewska - Koci Punkt Widzenia
    5 kwietnia 2020 at 14:00

    Mądry tekst i odnalazłam w nim dawną siebie. Też taka byłam. Mam 22 lata, wiec jestem trochę młodsza, ale też doszłam do optymizmu. Ważne, by dobrać dobrze przyjaciół, partnera – by wspierali, a nie działali destrukcyjnie. Potem już jest o wiele lepiej 🙂

  • Reply
    Paulina
    20 kwietnia 2020 at 23:39

    Świetny post! Po prostu trafione w samo sedno.
    Doskonale Panią rozumiem, znam te przykrości na wielu płaszczyznach w życiu…
    Jest Pani silna kobietą. Przesyłam duzo ciepla i uścisków:)

    • Reply
      Gosia
      21 kwietnia 2020 at 08:24

      Dziękuję bardzo! 🙂 Ja również życzę dużo siły i zdrowia 🙂

    Napisz komentarz